niedziela, 21 lutego 2016

Rozdział VII.

      Dawno nie wykazał się takim idiotyzmem jak dzisiejszego dnia. Na samą myśl miał ochotę walnąć głową o ścianę. Co go podkusiło, żeby kazać Akirze stać przez Bóg jeden wie ile godzin pod wodospadem, licząc na to, że ta nie zemdleje?
Przejechał dłonią po twarzy. Kakashi siedział na korytarzu i czekał na to, aż Shizune skończy badać Akirę. Kobieta przy samym wejściu zbeształa go za to, co zrobił i od razu zabrała szatynkę na salę.
Wiedział, że przegiął. Ten trening powinien był zrobić najwcześniej za trzy, cztery miesiące. Owszem, Akira w ciągu tych czterech tygodni zrobiła naprawdę spore postępy, ale to nie zmieniało faktu, że wciąż była za słaba fizycznie. Chciał się przekonać, do czego jest zdolna, ale przez kolejny błąd, jego błąd, prawie umarła.

niedziela, 7 lutego 2016

Rozdział VI.

        Było jej ciepło, ale dość niewygodnie. Zupełnie tak, jakby leżała na czymś straszliwie niewygodnym. Jak skała albo coś podobnego.
Otworzyła nieco oczy, ale zaraz je zamknęła, bo oślepiło ją światło wpadające do środka pokoju. Pokoju, który nie należał do niej. Tego była pewna.
Akira nie zważając na to, że bolą ją oczy, otwarła szeroko powieki.
Zamarła.
Leżała z głową ułożoną na piersi Kakashi’ego, który posapywał cicho, mając położoną na twarzy prawą rękę. Drugą natomiast obejmował Akirę.
© Kordelia | WS | X | X | X | X | X.