— Co ty tu robisz? — powiedziała,
mrużąc oczy. Nie tyle, że była wściekła. Po prostu była skołowana. Nie miała
pojęcia, jak ojciec ją znalazł. Zacierała przecież za sobą wszelkie ślady. A
może coś przypadkiem przeoczyła? — Co robisz w moim domu? A co najważniejsze,
co robisz w Konoha?
— Chyba nie muszę ci tego tłumaczyć,
dziewczyno — warknął, rozglądając się z niesmakiem po kuchni. Dla Nobuchiki
Shinobu nie liczyło się nic poza pieniędzmi; mężczyzna od zawsze otaczał się
pięknymi i drogimi przedmiotami, których pozbawiony był dom Akiry. — Nie
rozumiem, jak możesz żyć w takim... miejscu.
Szatynka zacisnęła zęby. Zrozumiała,
do czego zmierzał. Mówiąc to, nie miał na myśli tylko i wyłącznie jej domu.
Chodziło mu o całą wioskę.